Politykania

Aczkolwiek osoba lidera mi nie odpowiada i cała strategia jest dla mnie co najmniej wątpliwa. Sam pan Korwin mowi, że on wcale nie liczy na to (może nawet nie chce), że wygra wybory, on chce przejąć władzę w gdy system się zawali, uznając, ze tylko wtedy wolność ma szansę. Być może ma rację, ale jego durne działania i niektóre głoszone poglądy dawno go da mnie skreśliły.
Sądzę, ze partia mogłaby radzić sobie lepiej z innym charyzmatycznym liderem.

Cóż, nie chcę żyć w kraju zupełnego kapitalizmu i obyczajowego faszyzmu. Aczkolwiek wiem, że pan Korwin tylko gada to, w jego mniemaniu, pod publiczkę. W każdym razie powinien nawrócić się na czysty Libertarianizm, który odpowiednio przedstawiony jest BARDZO kuszącą ideą, także dla normalnych ludzi.

Tak, przecież piszę. Ale on gada czasami głupoty, chociażby o kobietach (przez niego po części rozumiem feministki), albo homosiach. Nie chodzi mi o jego prawdziwe poglądy (które zapewne są o wiele bardziej sensowne) ale o te które często głosi. I wiem, go trzeba czytać jak biblię, trzeba wyszukiwać metafory, analogię, w skrócie, trzeba go lubić. Nie przekona do siebie normalnych ludzi, bo oni nie chcą go lubić. A ma przecież potenszial, poczucie humoru i wspaniałą ideologię na wyciągnięcie ręki! Ale on woli mówić o debilach, dzieciach, Hitlerze i kobietach. No dżizas, jak bym się cieszył gdyby przywołał na wizji Misesa albo Rothbarda!